I tak mija mi czas.. Wy też szukacie takich głupich wymówek?
By skończyć mój licencjat potrzebuję dwóch- trzech dni. A ja zamiast przysiąść i choćby się paliło i waliło i pisać to siądę posiedzę pół godziny i zawsze pojawia się coś do zrobienia i licencjat odchodzi na dalszy plan.
Strasznie zdołowało mnie jak spojrzałam dzisiaj w kalendarz i sobie uświadomiłam, że to już tak niewiele czasu zostało. Podziałał na mnie jeden zasadniczy warunek. Jeśli nie obronię się do 7 września moje szansę na upragnioną magisterkę staną pod dużym znakiem zapytania. By obronić się w tym czasie muszę:
- skończyć pracę
- poprosić promotorkę o możliwość obrony przed 7 września
- wydrukować i oddać pracę najpóźniej 28 sierpnia tak by recenzent miał czas na zapoznanie się z treścią
- przygotować się do obrony
Plan działania:
Do 15 sierpnia wyślę promotorce poprawioną pracę ze wstępem i zakończeniem.
Odłączam internet i piszę, piszę, piszę.
Przyznaję publicznie JEST MI WSTYD. Bo bronię się we wrześniu i zamiast spędzić wakacje pogłębiając naukę języków obcych, czytaniu książek kombinuję co zrobić by nie pisać pracy.
Motywacja: Wymarzona magisterka
START.............