piątek, 10 sierpnia 2012

Książki

Autor: Parole o 07:43
Cześć:)
Dziś post z serii chwalę się!
Dostałam 3,5 kilogramową paczkę. Wielką radość sprawiło mi otwieranie jej tym bardziej, że w środku czekało na mnie kilka nowych książek.
Uwielbiam zapach nowych książek. Jest magiczny. Jak widzę niezniszczoną nie dotykaną wcześniej przez nikogo okładkę czuję radość i miłe podniecenie:) Może przesadziłam, że nie dotykaną przez nikogo bo przecież pani pakująca paczkę ją trzymała w rękach. Ale świadomość, że nikt inny jej wcześniej nie macał daje mi satysfakcję. Strasznie nie lubię książek w Empiku bądź księgarniach stacjonarnych. Ludzie zamiast kupić taką książkę spędzają czas w sklepie i je czytają. Okropne jest dla mnie kupowanie książek, które widzę, że ktoś czytał bo:
a) kartki są pozaginane, pomięte
b) poplamione strony
c) książka jest najczęściej wyginana w każdą stronę co sprawia, że na grzbiecie pojawiają się brzydkie ślady

Taak wiem, czepiam się. Bo przecież w empiku nikt nie zabrania nie czytania książek, a przecież książki w bibliotekach też są macane przez innych ludzi. 
Więc w czym tkwi moja pretensja do świata w tym temacie?
W fakcie, że tacy nałogowi czytacze w sklepach nie zwracają uwagi na książkę. Liczy się dla nich przeczytana treść. A jak przez przypadek rozleją picie na kartkę to bez znaczenia. Często będąc w empiku widzę ludzi którzy siedzą wszędzie koło półki, na przejściu i czytają książkę przy okazji popijając soczek. O tym, że strasznie krępuję mnie co chwilę proszenie kogoś by zabrał nogi, plecak bo chcę przejść. Fakt tego, że "czytaczy" można spotkać siedzących pod półką z książkami blokując dostęp do półki pomijam. 
Empik odwiedzam coraz rzadziej. Jeśli już mi się zdarzy to jedynie w celu nabycia nowego magazynu, gazety. Oczywiście prasę też biorę ze środka by nie trafić na taki egzemplarz, który ktoś już miał w swoich rączkach. A na prasie widać to najlepiej. Bo ludzie nie zwracają uwagi jak odkładają gazetę, często zaginając kartki okładki lub rwąc go. 

Cieszę się, że są księgarnie internetowe jak i sklep empiku internetowy. Bo dzięki temu mam szansę cieszyć się ze swojej nowej pachnącej książki przez cały czas.

Nie ma nic przyjemniejszego niż wieczór pod kocem z kubkiem gorącej herbaty i nową książką.


P.S. W następnym poście pokażę Wam moje nabytki z ostatniego miesiąca. A jest ich sporo bo takich paczek było sztuk trzy:P

2 komentarze:

Unknown on 10 sierpnia 2012 12:30 pisze...

Ja dzisiaj też akurat dostałam paczkę ;) Co prawda tylko 9 książek, więc paczka była lekka, ale radość była ogromna. Również lubię zapach nowej książki i świadomość, że jestem pierwsza, która może do niej zajrzeć ;)

Anorexic.Candy on 10 sierpnia 2012 14:35 pisze...

a ja uwielbiam buszowanie po antykwariatach... jeśli uda mi się zdobyć jakąś ciekawą pozycję (a kolekcjonuję dość stare książki, jeszcze w skórzanych oprawach i pisane staroniemieckim) to lubię sobie wyobrażać kto trzymał ją w rękach, jaka jest historia tej książki itp. :) Kilka razy nawet udało mi się trafić na książkę "z bonusem" - np. pocztówką czy starym listem i później to była wielka frajda by próbować rozszyfrować to (staroniemieckie pismo bardzo różni się od obecnego).

choć muszę przyznać - zapach nowych książek też lubię xD pewne tytuły muszę mieć od nowości i mam wielkie opory by komukolwiek pożyczyć do przeczytania

Prześlij komentarz

 

Vouloir c'est pouvoir Copyright © 2012 Design by Antonia Sundrani Vinte e poucos