wtorek, 20 września 2011

egzaminy

Autor: Parole o 14:04 7 komentarze
Optymizm przed wszystkim. Czasami ciężko jednak znaleźć pozytywy kiedy jest tak beznadziejnie, że człowiekowi nie chce podnieść się z łóżka.
Uprzejmie informuję, że mogę pochwalić się znajomością łaciny na poziomie podstawowym ( i to wyżej niż dst;)).
Z angielskim niestety mi się nie udało. I czeka mnie podejście do egzaminu za rok w czerwcu. A teraz pół roku przerwy i w semestrze letnim powtórne uczęszczanie na lektorat. Mogłabym brać trzeci termin egzaminu, ale chyba wolę na spokojnie podejść, pewniejsza siebie.
Ostatnio każda porażka odbijała się na mnie zbyt mocno, zawsze jak oblewałam egzamin chodziłam zła na siebie, że za mało poświęciłam czasu nauce. I przesypiałam następne dni, żeby nie myśleć o tym. A tu oblany egzamin zmobilizował mnie do efektywnej nauki. I kolejny egzamin za mną;) 

środa, 14 września 2011

In spe

Autor: Parole o 11:01 2 komentarze
Blog ten powstał z inicjatywą pisania o swoich sukcesach, rozwoju, planach etc. Już na wstępie obiecałam sobie, że będę starała się minimum jeden wpis w tygodniu tworzyć.
A teraz od paru dni mi wstyd po prostu się odezwać. Miałam w poniedziałek i wtorek egzaminy poprawkowe z lektoratów. I cały weekend przesiedziałam, żeby powtórzyć gramatykę, słówka i wszystko inne co trzeba było. W niedziele czułam się pewnie, przygotowana itp. Po zobaczeniu arkuszu egzaminacyjnego miałam wrażenia jakbym miała przed sobą coś "po chińsku:". Co drugie słowo było dla mnie nie zrozumiałe, wypowiedzi pisemnej już całkiem na podpunkty odpowiadałam tak gdyby ktoś pytał mnie a jednocześnie pytałam o to samo kolegę. Za to egzamin ustny poszedł mi śpiewająco. Egzaminatorka była bardzoo miła. Gdy ja z inną osobą przygotowywałyśmy się, ona egzaminowała dwóch chłopaków, którym mówiąc delikatnie "nie szło", a Ta mimo wszystko cały czas starała się ich wyciągnąć.
Gdy nadeszła "nasza" kolej Pani wyjaśniła nam po polsku o co w którym zadaniu chodzi i zabroniła się stresować;) To było miłe z jej strony.
Na egzaminie w czerwcu pisemny poszedł mi rewelacyjnie (miałam 47pktów) ustny trochę gorzej ( tylko 12). Pojęcie rewelacyjnie jest względne gdyż, angielskiego uczę się krótko (co mnie nie usprawiedliwia).
Łacina chyba tez nie poszła mi rewelacyjnie. Mimo, że dużo zrobiłam czuję, że popełniłam gdzieś banalny błąd i nie uda mi się tego zaliczyć.
W piątek wyniki.
Chciałabym zobaczyć dwa magiczne dst..

niedziela, 4 września 2011

Szybka nauka

Autor: Parole o 09:25 5 komentarze
Studiowanie dwóch kierunków ma dużo plusów jak i minusów. Plusem dla mnie jest poznanie większej liczby osób (którzy potrafią wnieść wiele do mojego życia i zmotywować) oraz rozwinięcie "siebie" nie tylko w tym jednym określonym kierunku. Nie ma co się okłamywać, ale zasięg wiedzy, którą zdobywa się na studiach (można zdobyć) od wykładowcy jest dużo bardziej szczegółowy i interesujący niż nasze czytanie na określony temat. Minusem bycia "dwukierunkowcem" są plany które się nakładają jak i sesja gdzie egzaminy pokrywają się nawet co do godziny. Mi z tej sesji zostało kilka takich egzaminów. Jedynym jest literatura staropolska. Przedmiot, który szanowny prowadzący w pierwszym semestrze obrzydził mi swoim zachowaniem do reszty. W drugim semestrze zmiana prowadzącego na sympatyczną kobietą okazała się strzałem w dziesiątkę. Ćwiczenia prowadzone w sposób "surowy", ale i niezwykle przyjacielski. Czasami właśnie takich ćwiczeń brakuje mi na studiach. Z jednej strony wymaganie a z drugiej sympatyczna atmosfera.
Dzisiaj postanowiłam udać się na małe zakupy z rodzicami, a wiedząc, że kawałek drogi mnie czeka wzięłam notatki. Traf chciał, że były to analizy kronik i innych informacji związanych z nimi. I zanim dojechałam do celu zdążyłam opanować wszystkie informację jakie tam były. Brakuje mi, że kiedy codziennie korzystam z komunikacji miejskiej nie mam możliwości usiąść wyjąć sobie książkę i czytać.
 

Vouloir c'est pouvoir Copyright © 2012 Design by Antonia Sundrani Vinte e poucos