wtorek, 20 września 2011

egzaminy

Autor: Parole o 14:04
Optymizm przed wszystkim. Czasami ciężko jednak znaleźć pozytywy kiedy jest tak beznadziejnie, że człowiekowi nie chce podnieść się z łóżka.
Uprzejmie informuję, że mogę pochwalić się znajomością łaciny na poziomie podstawowym ( i to wyżej niż dst;)).
Z angielskim niestety mi się nie udało. I czeka mnie podejście do egzaminu za rok w czerwcu. A teraz pół roku przerwy i w semestrze letnim powtórne uczęszczanie na lektorat. Mogłabym brać trzeci termin egzaminu, ale chyba wolę na spokojnie podejść, pewniejsza siebie.
Ostatnio każda porażka odbijała się na mnie zbyt mocno, zawsze jak oblewałam egzamin chodziłam zła na siebie, że za mało poświęciłam czasu nauce. I przesypiałam następne dni, żeby nie myśleć o tym. A tu oblany egzamin zmobilizował mnie do efektywnej nauki. I kolejny egzamin za mną;) 

7 komentarze:

Klaidua on 20 września 2011 15:58 pisze...

No cóż, każdemu czasem zdarzają się porażki... ale dobrze, że podchodzisz do nich na spokojnie i potrafisz się dzięki nim motywować. I gratuluję zdanej łaciny;)

Monika. on 20 września 2011 23:40 pisze...

Gratuluję zaliczonej łaciny:)
Niestety porażki się zdażają (sama coś o tym wiem, bo jestem rok do tyłu) ale trzeba je przyjąć jak lekcję od losu i następnym razem dać z siebie więcej.
Powodzenia!

Iwona Turzańska on 22 września 2011 23:59 pisze...

Wszystko praktycznie zależy od tego jak postrzegamy porażki, czy potrafimy się znich podnieść. Brawo za mobilizację!
Pozdrawiam :-)
http://powolanie-i-pasja.blog.onet.pl/

Paweł Zieliński on 23 września 2011 04:02 pisze...

Łacina.. Łał.. mogę powiedzieć jedną rzecz RESPEKT ;-)

Anorexic.Candy on 25 września 2011 02:19 pisze...

Porażki są niezbędne, w końcu bez nich trudno byłoby wyciągnąć wnioski przydatne w późniejszym życiu.

Zdanych egzaminów oczywiście gratuluję ;-)

Parole on 25 września 2011 03:32 pisze...

Dziękuję wszystkim za gratulacje;)

A co do porażek w mojej sytuacji działają mobilizująco i dają szansę na wyciągnięcie wniosków na przyszłość.

Martucha on 28 września 2011 04:09 pisze...

Mówią, że nic w życiu nie dzieje się bez przyczyny, więc pewnie porażki są po to, by wyciągnąć z nich wnioski na przyszłość.

Wiem, że łacina to niełatwy orzech do zgryzienia, więc gratuluję.
Z angielskim w kolejnym terminie też się na pewno uda.

Prześlij komentarz

 

Vouloir c'est pouvoir Copyright © 2012 Design by Antonia Sundrani Vinte e poucos